No nie wierzę, że to zrobiłam... *przypadkiem wyłączyła kartę, nie kończąc pisać posta*

Jestem sobie pencilowatym potworem mieszkającym w Olsztynie, na Warmii; wabiącym się Marrow vel Hikaru vel Potwór vel wszystko-tylko-nie-mała-bo-w-pysk. (; Lat mam... No, nie wyglądam na tyle, ile mam, więc jako kobita się cieszę, o. Kocham się w tatuażach, skaryfikacjach, piercingu, gotowaniu, starych książkach z antykwariatu, kotach, wszelkich gadach, skrzypcach, fryzjerstwie, kosmetologii, stylizacji paznokci, koreańskiej modzie, piłce nożnej, medycynie i herbacie oraz kawie. "Dżejrokuję" się odkąd skończyłam lat 7 i dostałam w łapska swoje pierwsze Kompedium Kawaii - zaczęłam od dinozaurów i wszystkie dżejrokowie dinozaury kocham miłością ogromną. (X-Japan, Luna-Sea, Boowie, BUCK-TICK,  By-SEXUAL...). Jednak moje uszy na dźwięki wrażliwe i mega wybredne, więc często jestem hejtowana za niemiłość do the Gazette czy Asagiego z D (wersje instrumentalne tego zespołu lubię. Tylko głos Asagiego jest... drażniący, o.). Za kobietami śpiewającymi nie przepadam, bywają wyjątki. Jestem człowiekiem skejpopowanym od lat pięciu. Miłuję się we wszelkich koncertach, a w zasadzie muzyce na żywo. Stworzenie ze mnie wiecznie chodzące z głową w chmurach.

I tak myślę, że zespołów ulubionych podawać nie będę, bo... Bo tego jest dużo. Really. No, chyba, że bardzo ładnie poprosicie.
MUCC kocham od pięknych lat dziesięciu, w ciągu których cały czas ścigam się z Małpiatem na długość włosów. Na głowie. Żeby nie było. Ulubioną piosenką jest Kaeranu hito. Zdecydowanie.
Czy coś jeszcze? Nie pamiętam. W razie czego, na pytania odpowiem chętnie! Lubię pytania.

Cześć i Czołgiem, Załogo!